Jak bezpiecznie podróżować w czasach pandemii? Koronawirus i wakacje na Wyspach Kanaryjskich
Po Grecji i Portugalii przyszedł czas na Hiszpanię i Wyspy Kanaryjskie. Gdy w drugiej połowie października w Polsce gwałtownie zaczynała wzrastać liczba zachorowań, my postanowiliśmy wybrać się na słoneczne Kanary. I choć ten atlantycki archipelag pozostał jednym z niewielu łatwo dostępnych kierunków wakacyjnych, nie zapomnieliśmy, że COVID-19 szaleje prawie w każdym zakątku globu, a więc również i tam. Poniżej garść praktycznych informacji o tym jakich formalności należy dopełnić przed wyjazdem, jak wygląda podróż i czego możemy spodziewać się na miejscu.
To musisz wiedzieć przed podróżą !
Jeśli planujesz wyjazd na Wyspy Kanaryjskie wiedz, że musisz wypełnić formularz FCS. Należy w nim podać m.in. szczegóły dotyczące lotu, miejsca planowanego pobytu, stanu zdrowia oraz ostatnio odbytych podróży. Można go zacząć wypełniać na wiele dni przed podróżą, ale co istotne, dopiero na 48h przed przylotem pojawia się możliwość wypełnienia sekcji dotyczącej stanu zdrowia, a tym samy zakończenia procedury.
Moja praktyczna rada: wypełnij formularz za jednym razem, w 48-godzinnym oknie przed przylotem. Co prawda, wypełniając na stronie dostajemy dane do ponownego zalogowania do już rozpoczętego formularza, ale pojawiają się problemy z jego ukończeniem [stan na 09.11.2020].
Na podstawie wypełnionego dokumentu zostanie wygenerowany QR kod, który trzeba pokazać na hiszpańskim lotnisku. Każdy podróżny powinien posiadać indywidualny QR kod. Jeśli planujesz podróż z dziećmi, formularz możesz wypełnić dla całej rodziny za jednym razem (dodając kolejne osoby we wniosku).
Zmiany, zmiany, zmiany
Od 14 listopada 2020 roku wchodzą w życie nowe przepisy, które nakładają na podróżnych dodatkowe obowiązki:
– wykonanie testu na obecność koronawirusa, najpóźniej na 72 godziny przed przyjazdem na Wyspy Kanaryjskie; akceptowane są testy RT-PCR oraz testy antygenowe; negatywny wynik testu będzie niezbędny do zameldowania w hotelu; alternatywnie ma być możliwość wykonania testu na miejscu, ale procedury/ceny takiego rozwiązania wciąż są ustalane [stan na 09.11.2020]
– pobranie na smartfon aplikacji Radar Covid.
Na lotnisku w Polsce
Bardzo smutny widok spotkał nas na warszawskim Lotnisku Chopina. Pustki były takie, że aż coś ściskało za serce… Nie sądziłam, że to kiedyś napiszę, ale tęsknię za tym gwarem i kolejkami do security. No, ale do brzegu.
Przy wejściu na lotnisko pasażerom sprawdzana jest temperatura kamerą termowizyjną. O ile w terminalu istnieje możliwość korzystania z przyłbic, to na pokładzie samolotu obligatoryjnie należny mieć na sobie maseczkę. Przyłbica może być jej uzupełnieniem (na marginesie: w wielu krajach europejskich przyłbica nie jest już akceptowana jako osłona twarzy).
Place zabaw oraz palarnie są nieczynne. To pierwsze wywołuje u nas ogromny smutek – no jak można patrzeć na super-samolot i nie móc się do niego zbliżyć. Istne tortury dla bąbelków 😞
Standardowe procedury nie uległy zmianie.
Mam niestety przykrą informację dla posiadaczy kart: Priority Pass, Frequent Flyer lub innych upoważniających do wejścia do saloników lotniskowych. Jedynym otwartym salonikiem Executive na Lotnisku Chopina jest Preludium. W związku ze zwiększeniem obostrzeń zmienił się niestety w ustronną, acz zwykłą poczekalnię… Katering odszedł w zapomnienie.
W powietrzu
Pierwszym zaskoczeniem, z jakim przyszło nam się zetknąć to liczba podróżnych w samolocie.
Po rozmowie z obsługą lotniska dowiedzieliśmy się, że liczba pasażerów naszego lotu wynosi ~160, czyli wypełnienie pokładu naszego A321 jest na poziomie 70%. Sporo jak na lot podczas lock-downu. To też lot z największa liczbą pasażerów, jaki przyszło nam odbyć podczas pandemii. Czyżby większa liczba rodaków postanowiła zażyć maturalną dawkę witaminy D w celu nabycia COVID-owej odporności? 😏
Kolejnym zaskoczeniem było to, że (biorąc pod uwagę nasze doświadczenia z poprzednich korona-lotów), zaakceptowaliśmy wreszcie jako naród zasady podróży w reżimie sanitarnym. BRAWO❗
Podobnie jak podczas lotu na Korfu, po wejściu na pokład samolotu załoga WizzAir rozdawała antybakteryjne chusteczki. Podczas wrześniowego Porto chyba im się skończyły 😉
Katalogi sprzedażowe wróciły do kieszeni w fotelach. Serwis pokładowy i sprzedaż detaliczna jest prowadzona normalnie.
Na minus – zanikł zwyczaj z początku pandemii, czyli opuszczanie samolotu rząd po rzędzie. Szkoda. Ponownie w momencie zatrzymania samolotu gro niecierpliwych pasażerów pcha się do schowków by wyjąc swoje walizeczki tratując się wzajemnie. A było tak pięknie, przez chwilę…
Po wylądowaniu na Wyspach Kanaryjskich
Wspomniany QR kod dobrze przygotować już w samolocie bo jest sprawdzany od razu po wejściu do terminala. Sprawdzana jest również temperatura kamerami termowizyjnymi. Procedury przebiegają bardzo sprawnie.
Jeśli wypożyczasz auto z lotniska i masz pecha, bo wraz z Twoim lotem przyleciało kilka innych samolotów, musisz uzbroić się w cierpliwość. Trzeba będzie niestety swoje odstać. W bezpiecznych odstępach ma się rozumieć 😉
Pro-tip: biura wypożyczalni na lotnisku TFS są otwarte na dwie strony: zamkniętą strefę przylotów i otwartą strefę głównego holu lotniska. Warto nie śpieszyć się z wyjściem z tej pierwszej bo z reguły kolejki w holu głównym są dużo większe.
W bezpiecznych odstępach — ale co to znaczy? ZASADY BEZPIECZEŃSTWA
Podobnie jak u nas, za bezpieczną odległość uznaje się 1,5 metra, z tym można odczuć większą samodyscyplinę w utrzymywaniu dystansu. To samo tyczy się dezynfekcji rąk. Przy wejściu do np. sklepu jest ona naturalną rzeczą i często gęsto obsługa zawraca klientów, którzy jej nie wykonali. Swoją drogą dostępność płynów do dezynfekcyji jest zauważalnie większa niż u nas w kraju, co samo w sobie ułatwia wyrobienie nawyku.
Maseczki
Dzieci powyżej 6 roku życia i dorośli mają obowiązek noszenia maseczek zarówno w budynkach użyteczności publicznej, jak i na ulicach. Kanaryjczycy przestrzegają maseczkowego nakazu i grzecznie upominają, jeśli ktoś nosi je nieprawidłowo lub w ogóle ich nie posiada. Ze stosowaniem się turystów do tego zalecenia bywa już różnie, jednak śmiało mogę stwierdzić, że 80% je nosi. Przyłbice w ogóle nie występują.
Turyści, a raczej ich brak
Nie będzie to żadnym odkryciem, ale warto podkreślić, że na Teneryfie obecnie nie spotkasz się z natłokiem przyjezdnych. Po ponad dwóch tygodniach pobytu śmiało mogę stwierdzić, że liczba turystów jest nieporównywalnie niższa do czasu z przed pandemii. I to pomimo niedawnego otwarcie się Wysp na Niemców i Brytyjczyków. Wspominając nasze poprzednie 10 wypadów niektóre miejsca must-see aż trudno poznać. To doskonały czas na podróż, jeśli nie lubisz oddechu masowego turysty na karku.
Z drugiej jednak strony przykro też patrzeć na ciągi zamkniętych restauracji i hoteli zabitych deskami (dosłownie!) bo poza ograniczeniem bazy turystycznej dla nas, zdajemy sobie sprawę, co to oznacza dla tutejszych mieszkańców.
Hiszpania od lat boryka się z problemem dużego bezrobocia, głównie wśród młodych ludzi więc pandemia na pewno nie poprawiła już i tak nieciekawej sytuacji.
Niestety liczba odwiedzających Kanary ponownie może się zmniejszyć. Właśnie został wprowadzony ponowny lock-down Wielkiej Brytanii. Obywatele Wysp Brytyjskich są filarem ruchu turystycznego. Posiadają prywatne mieszkania i biznesy. Dodając do tego nowe obowiązki dla przyjezdnych (wspomniane obowiązkowe testy od 14.11.2020) sytuacja raczej nie ma szans na poprawę.
Transport
Przez pierwszy tydzień naszego pobytu poruszaliśmy się po wyspie w standardowy sposób – autem. Z naszych doświadczeń jest to jedno z lepszych miejsc na świecie do wynajmu krótkoterminowego (pod warunkiem, że skorzystasz z niesieciowych, lokalnych wypożyczalni). Tanio, bez zbędnego stresu przy zwrocie i z dodatkami, za które wszędzie indziej trzeba słono dopłacać. Gdy pożegnaliśmy się z naszą “cytrynką”mieliśmy okazję również przetestować wreszcie lokalny system transportu autobusowego (TITSA).
Bez wątpienia najistotniejszą informacją, jeśli chodzi o ten środek lokomocji jest fakt, że w autobusie nie ma aktualnie możliwości zakupu biletu za gotówkę (covid). By wsiąść na pokład trzeba uprzednio zakupić kartę wielorazowego użytku (2€), którą następnie trzeba doładować. Można to zrobić w specjalnych punktach sprzedaży TITSA oraz w niektórych sklepach wyposażonych w terminale. Więcej informacji o transporcie autobusowym znajdziesz tu https://titsa.com.
Ciekawostka: co prawda strona posiada wersję anglojęzyczną, ale macierzysta wersja hiszpańska zawiera więcej informacji (np. lokalizacje punktów doładowania kart). Główny problem systemu TITSA to brak punktualności na liniach lokalnych (linie turystyczne i międzymiastowe w miarę trzymają się rozkładu). Trzeba wziąć mieć duży zapas czasu wybierając ten środek transportu (mañana).
Zakwaterowanie
Jako, że zwykle korzystamy z wynajmu bezpośredniego (mieszkania) i tym razem nie mogło być inaczej. Przyznam, że opcja hotelowa w covid-owej rzeczywistości tym razem w ogóle nie była brana pod uwagę. Wynajęliśmy mieszkanie na zamkniętym osiedlu. Nie jest przesadnie duże i mam wrażenie w części obecnie puste. Wprost idealna sytuacja. Praktycznie nie spotykamy nikogo, nie licząc kilku osób relaksujących się nad osiedlowym basenem (dezynfekowanym kilka razy dziennie).
Ubezpieczenie
To temat ważny zawsze i na każdym wyjeździe, ale w obecnym czasie warto się nad nim pochylić wyjątkowo uważnie. W każdą europejską podróż zabieramy ze sobą kartę EKUZ czyli Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego.
Dodatkowo korzystamy z ubezpieczenia podróżnego znajdującego się w pakiecie z kartą kredytową. Niestety aktualnie ubezpieczenia tego typu straciły na atrakcyjności: posiadają wykluczenia “na wypadek wojny/pandemii”. Nie będą wiec chroniły przed dodatkowymi kosztami kwarantanny czy też samej hospitalizacji w związku z COVID-19. Kupujemy więc dodatkowe ubezpieczenie turystyczne nie posiadające takich wykluczeń (zawsze warto sprawdzać OWU…).
To nie koniec naszego pobytu na Teneryfie. Mamy zamiar jeszcze pocieszyć się słońcem, wulkanicznym krajobrazem i spokojem. Biorąc pod uwagę dyscyplinę mieszkańców w stosowaniu się do zaleceń sanitarnych jak i dzienną liczbę zachorowań dla całego archipelagu (wahającą się w ostatnich dniach w przedziale 120-170 zakażeń) można się tu czuć naprawdę bezpiecznie.
Jeśli rozważasz przyjazd to ja absolutnie odpowiadam WARTO! Tylko szybko podejmij decyzję bo 14 listopada tuż tuż. Praca zdalna z Kanarów brzmi kusząco 🙂
Jeśli chcesz na bieżąco śledzić nasze podróże, polub profil ToTuToTam.eu na Facebooku i Instagramie @totutotam_eu.
*Wpis dotyczy podroży odbywającej się na przełomie października i listopada 2020 roku. Przed podróżą polecam zapoznać się z aktualnymi informacjami dotyczącymi obowiązujących regulacji.
1 Comment